Dodano produkt do koszyka

Dyskretna francuska etykieta - jak ją rozumieć?

Dyskretna francuska etykieta - jak ją rozumieć?

Cześć! Dziś chciałem Was zapytać, jak tam u Was z czytaniem winnych etykiet. Z doświadczenia wiem, że potrafią one wprawić w konsternację - bierzemy do ręki butelkę i widzimy... nic :-) Szereg niezrozumiałych pojęć, żadnej konkretnej informacji o sednie sprawy, czyli wnętrzu butelki.

 

Na początku przyjrzyjmy się, jakie wyróżniamy rodzaje winnych etykiet:

Etykieta odmianowa - komunikująca szczep winogron, z którego wino jest zrobione. Rozpowszechniona w winach Nowego Świata, ale też w części Europy (np. Alzacja).

Etykieta geograficzna - komunikująca region, z jakiego wino pochodzi - charakterystyczna dla Europy.

Są jeszcze etykiety komunikujące producentów, bez danych na temat szczepów czy regionów. Charakterystyczne dla dużych marek, niekoniecznie będących w naszych kręgu zainteresowania :)) np. yy.. Fresco? :-) Nie wiemy skąd (z UE), nie wiemy z czego, ale wiemy, że to Fresco!

 

Mistrzami dyskrecji etykiety geograficznej są Francuzi - bo o ile uprzejmy hiszpański winiarz poda na etykiecie większość istotnych danych odnośnie winifikacji potrzebnych do analizy, czy wino ma szansę trafić w nasze gusta – zwykle dostaniemy tu informacje nie tylko o roczniku, miejscu pochodzenia i producencie, ale też o szczepach winogron (z procentowym udziałem!), długości beczkowania (a nawet o typie użytych beczek) i czasie spędzonym w butelce przed opuszczeniem piwnic winiarni, o tyle Francuz napisze Ci nazwę wioski, gdzie urosły winogrona, a ty się domyśl całej reszty :-) Orientacja we francuskich etykietach wymaga nieco więcej wiedzy o winiarskim prawodawstwie i tradycjach poszczególnych regionów.

Poddajmy szybkiej analizie etykietę pewnego całkiem znanego Francuza:

Chateau Margaux - nazwa winnicy. "Chateaux" (czyt. szato) - zamek. Sporo tych zamków we Francji - na co drugiej etykiecie jakiś widnieje :-) Tradycyjnie zwą tak się również posiadłości ziemskie otoczone winnicami.

  1. mis en bouteille a la propriete - zabutelkowano na terenie winnicy.
  2. Grand Vin - Uwaga! tu należy zachować czujność. Oznacza to "wielkie wino", producenci często oznaczają tak swą najwyższą etykietę - brzmi super, aczkolwiek wcale nie musi to oznaczać wysokiej jakości wina.
  3. Nazwa apelacji - kluczowa informacja, która laikowi nie powie nic, a wtajemniczonemu wiele. Jeśli liznąłęś trochę tematu win francuskich, to wiesz, że jest to prestiżowa apelacja lewobrzeżnego Bordeaux, a w butelce możesz spodziewać się wina opartego głównie o szczep Cabernet Sauvignon. Jeśli się nie orientujesz - nie dostaniesz nawet informacji, że to Bordeaux :-)
  4. Rocznik - czyli rok zbioru winogron.
  5. I znowu chateaux - tym razem graficznie. Czy wiedzieliście, że gdy na jakościowych winach z Bordeaux jest zameczek, to, zgodnie z prawem, musi to być TEN właśnie zameczek? :-)
  6. Klasyfikacja jakościowa - w tym przypadku baardzo wysoka - top of the top, tylko 5 winnic w Bordeaux ma ten status. Czy wiedzieliście, że klasyfikacje ustanowiono w 1855 r., i od tamtej pory pierwszą piątkę zmieniono tylko raz? (jedna winnica - Chateau Mouton Rothschild wskoczyła z drugiej klasy do pierwszej). Od ponad 150 lat wszyscy trzymają równy poziom, a żadni pretendenci nie są godni tego miana? To temat na inną historię... ;-)

Czyli, podsumowując: nie orientując się w temacie, z etykiety nie dowiecie się niczego o: szczepie winogron, czasie leżakowania, rodzaju beczek. Wiecie za to, że to najlepsze wino z winnicy Chateau Margaux w Margaux (gdziekolwiek to jest ;)), a ich zameczek ma ładną elewację.

Można wnioskować, że jest to jakiś objaw megalomanii czy zadufania Francuzów, którzy uważają, że robią najlepsze wina na świecie i wszyscy mają się o nich uczyć. Mają oni z resztą taką opinię w świecie wina, i wielu winomanów unika win francuskich właśnie ze względu na nieczytelność etykiet, skomplikowane przepisy i (rzekomą) kiepską relację jakości do ceny. Mi bliżej do oceny, że to jednak szlachetne przywiązanie do tradycji. Niech przy globalnej tendencji do upraszczania i koloryzowania wszystkiego przetrwają nieco "ę ą" wina z zameczkami na etykietach.

A co do megalomanii - mają chłopaki trochę powodów zadzierać nosa ;-) To tam się wszystko zaczęło i to ich większość świata w jakimś stopniu naśladuje. I to oni mają na swym koncie najdroższe i najwybitniejsze wina świata.

PS. Trochę informacji o Bordeaux przyswojone... No to jeszcze Burgundia, Dolina Rodanu, Szampania... :-) Jest trochę wiedzy do przyjęcia, ale zrozumienie Francji to tak naprawdę, duży krok w kierunku zrozumienia całego świata wina. A biegłość i pewność w czytaniu i rozumieniu etykiet zapewnia wam kurs WSET 2 który bardzo rekomendujemy.

A w naszym sklepie możecie oczywiście spróbować wielu ciekawych pozycji z Francji.