Dodano produkt do koszyka

Winni emigranci. Cz. 2.  – czerwone szczepy

Winni emigranci. Cz. 2.  – czerwone szczepy

Winni emigranci. Cz. 2.  – czerwone szczepy


W poprzednim artykule poznaliśmy winnych migrantów w kolorze białym. Poznaliśmy winogrona, które zdecydowały się opuścić swą ojczyznę – Francję, i udać się w poszukiwaniu domu za ocean. Dziś poznamy historię kilku ich czerwonych kuzynów, nie ograniczając się tym razem do francuzów z pochodzenia. Będą to podróże w wielkim stylu, zakończone karierą przez wielkie „K”. Oto ich bohaterowie:


Cabernet sauvignon


Cabernet sauvignon pochodzi z Francji, najprawdopodobniej z okolic Bordeaux, i mimo, że rozprzestrzenił się praktycznie na cały świat, to w dalszym ciągu właśnie w swej ojczyźnie daje święci największe tryumfy. Bodeaux to region wybitnie płodny, o ogromnej ilości winnic, produkujących z caberneta od prostych win stołowych do wybitnych, intensywnych, spektakularnych wręcz win. I to właśnie te ostatnie, z „Wielką Piątką” bordoską (pięciu 1er grand cru classes) od wielu lat elektryzują winiarski świat. W klasycznej mieszance bordoskiej cabernet sauvignon dzieli zwykle miejsce z merlot i cabernet franc, ale, zwłaszcza na Lewym Brzegu, to on odpowiada za większość charakteru win, dając nuty czarnej porzeczki, papryki, dobrą kwasowość i silne garbniki. Dla wielu winomanów te wina nie mają sobie równych na całym świecie. W przeszłości ten pogląd był jeszcze bardziej powszechny, choć 50 lat temu zdarzyło się coś, co sprawiło, że świat dowiedział się o silnej konkurencji dla francuskich cabernetów…


Kalifornia


W 1976 r. podczas słynnej Degustacji Paryskiej, gdzie francuscy sędziowie oceniali w ciemno wina z Bordeaux i Kaliforni, stało się coś niesamowitego – cabernet sauvignon Stag’s Leap 1973 pokonał tuzów francuskiego winiarstwa, zostawiając w tyle m.in. Château Mouton Rothschild czy Château Haut-Brion. I choć warunki oraz zasady testu pozostawiały nieco do życzenia, to od tamtej pory o winiarstwie kalifornijskim zaczęto mówić zarówno więcej, jak i na poważnie. Kalifornia to generalnie ciepły i suchy region, choć, w zależności od położenia względem oceanu i Zatoki San Francisco, a także pasm górskich oraz wysokości winnic, możemy znaleźć tam wina w różnym stylu. Cabernet sauvignon dobrze udaje się w tych cieplejszych oraz umiarkowanych stronach Kalifornii, gdzie słońcu i ciepłu towarzyszy łagodzący wpływ wody i wiatru, jak np. Napa Valley, Sonoma czy Monterey


Malbec


Malbec jest tak dobrze zakodowany w świadomości (części) winomanów jako flagowa odmiana argentyńska, że w jego przypadku nie powinniśmy tłumaczyć dokąd on wyemigrował, ale skąd! Malbec to bowiem rdzenna odmiana francuska. Niegdyś szerzej rozpowszechniony, zwłaszcza w okolicach Bordeaux i Doliny Loary, dziś znaleźć możemy go głównie w apelacji Cahors, na południowym zachodzie Francji, i z tą apelacją jest głównie kojarzony. Malbeki z Cahors są ciemniejsze, bardziej szorstkie i kwasowe niż ich bracia z Nowego Świata, z charakterystycznymi nutami mięsno-ziemistymi. Dobre interpretacje tego szczepu, o świetnej relacji ceny do jakości, powstają także w Langwedocji

W domu rodzinnym traktowany zdecydowanie po macoszemu, w nowej ojczyźnie jest prawdziwą gwiazdą – jest zdecydowanie najczęściej uprawianą odmianą winorośli w Argentynie. Prym wiedzie Mendoza – malbec stanowi tu ponad 70% nasadzeń. Ten ciepły i słoneczny region, chłodzony wpływem pobliskich Andów, o dużej różnicy dziennej temperatur daje winogronom malbeca doskonałe warunki do wzrostu i dojrzewania. Wina stąd są bardziej owocowe, pełniejsze, gładsze od win z Cahors, ale również charakterne, z zaznaczoną kwasowością i taninami, a dobre egzemplarze potrafią świetnie dojrzewać zarówno w beczkach, jak i potem w butelkach. Zdecydowanie warto spróbować, zwłaszcza z kawałkiem dobrej wołowiny (najlepiej argentyńskiej!).


Syrah… a może shiraz?


Syrah to kolejny rdzenny Francuz, jednak jego nazwy na etykiecie często się nie znajdzie – doskonałe, jednoodmianowe wina z tej odmiany tworzy się głównie w północnej części Doliny Rodanu, w takich apelacjach jak Côte-Rôtie czy Hermitage (czasami dodając odrobinę viognier – białej odmiany). Powszechnie spotyka się go również w butelkach z Południowego Rodanu, ale głównie w mieszankach, na czele ze słynną GSM – grenache/syrah/mourvèdre. Charakterystycznymi cechami odmiany są dobra kwasowość i tanina, nuty śliwek i pieprzu. Świetne jednoszczepowe syrah znajdziemy też u sąsiadów Francji – np. w hiszpańskiej Aragonii, gdzie wina w rodańskim stylu udają się znakomicie lub we Włoszech, zwłaszcza w Toskanii.

Na emigracji nasz bohater przybrał imię shiraz – pod tą nazwą szukajmy go w Nowym Świecie. Znajdziecie go w wielu krajach, lecz największą sławą cieszą się shirazy australijskie – są to zwykle potężne, intensywne i taniczne wina, często solidnie potraktowane beczką, z charakterystycznymi nutami czekolady, kawy, dżemu i eukaliptusa. W poszukiwaniu takich win szukajcie na etykiecie regionów Barossa lub Coonawarra.


Primitivo


Król polskich stołów. Wino niesamowicie w ostatnich latach popularne, powszechnie lubiane, obecne na półkach każdego sklepu, który ma wino w ofercie – od osiedlowego spożywczego do tych najbardziej specjalistycznych. Lubimy je za krągłe ciało, łagodną kwasowość, gładkie taniny i bogactwo owocowych aromatów. Większość butelek pochodzi z Puglii i są one tak mocno wpisane w nasz winny krajobraz, że trudno sobie wyobrazić, że ten szczep poza Puglią też ma swój drugi dom…


W USA występuje pod pseudonimem – zinfandel. Niektórzy zaciekle bronią teorii, że to jednak dwa różne szczepy (zwłaszcza Amerykanie, którzy chcą wierzyć w rdzenność pochodzenia swojej gwiazdy), jednak badania DNA tego nie potwierdzają. W USA szczep ten jest niezwykle popularny, sadzi się go zdecydowanie częściej niż we Włoszech. Duża część zbiorów trafia do niedrogich, różowych win „White Zinfandel”, bardzo lubianych przez amerykańską młodzież – u nas jakoś ten styl nie może się przebić (może to i lepiej). Zdecydowanie bardziej jednak interesują nas wysokiej klasy wina z zinfandela, a je znaleźć nietrudno, jeśli wie się gdzie szukać. A najlepiej szukać w Kalifornii!

To samo winogrona w różnych stronach świata może dać zupełnie różne rezultaty w butelce. Liczy się klimat, gleba, ale także ręka winiarza, mentalność i styl regionu. Szukanie w kieliszku takich niuansów to prawdziwa frajda. Próbujcie świata!


Cheers.

Produkty