Kiedy zapytamy o region winiarski, gdzie powstają najbardziej nietuzinkowe białe wina na świecie, wielu winomanów wskaże Alzację. Ten francuski (a odważni powiedzą, że francusko-niemiecki, wszak historia i obyczaje nie pozwalają o ścisłej więzi ze wschodnim sąsiadem zapomnieć) region, zamknięty pomiędzy Renem a Wogezami, stworzył swoisty, łagodny mikroklimat sprzyjający długiemu dojrzewaniu gron na krzewach. Nie znajdziemy tu butelek Chardonnay czy Sauvignon Blanc, które ustąpić musiały miejsca innym, lokalnym, czy też zapożyczonym od sąsiadów szczepom winogronom. Alzacja jest charakterystyczna, począwszy od szczepów winogron, przez styl wina, aż po kształt butelki. Przyjrzyjmy się temu niesamowitemu regionowi.
Alzacja leży w północno-wschodniej Francji, przy samej granicy z Niemcami, w wąskim pasie pomiędzy Renem od wschodu, a pasmem Wogezów od zachodu. Region ten dzieli się na dwa podregiony: Haut-Rhin oraz Bas-Rhin (Górny Ren i Dolny Ren).
Podział apelacyjny Alzacji nie jest skomplikowany – znajdziemy tu dwie apelacje dla win spokojnych:
AOC Alsace (stanowiącą ponad 70% całej produkcji win) oraz AOC Alsace Grand Cru, obejmującą 51 najlepszych działek, w większości leżących w południowej części regionu Haut Rhin, w których dozwolone są tylko cztery szczepy winogron: Riesling, Gewurztraminer, Muscat i Pinot Gris, a także jedną apelację win musujących, produkowanych metodą tradycyjną – Cremant d’Alsace.
źródło: www.winefolly.com
Alzackie wina są zwykle jednoszczepowe, produkowane głównie z winogron: Riesling, Gewurztraminer, Muscat, Pinot Gris, czy Sylvaner – ich nazwy znajdziemy zwykle na froncie etykiety. Wytwarza się tutaj też kupaż, często na bazie winogron Chasselas i Auxerrois, zwany Elderzwicker. Od 1972 r. alzackie wina zamykane są w charakterystycznych butelkach zwanych flute.
Tych samych winogron, a także wspomnianego wcześniej Chardonnay, możemy szukać w słynnym alzackim winie musującym – Cremant d’Alsace – to jedyne wino, w jakim dopuszczone jest Chardonnay. Alzackie Cremanty to bardzo dobrej jakości wina musujące produkowane metodą tradycyjną (szampańską), polegającą na wtórnej fermentacji wina w butelce. Na tle innych francuskich win musujących charakteryzują się ono doskonałą relacją jakości do ceny, o czym można się przekonać próbując wina Zink Cremant d’Alsace Brut.
Alzacja na czerwono? Tak!
W Alzacji dopuszczony do produkcji win jest tylko jeden czerwony szczep winogron – Pinot Noir. Jego popularność jest zdecydowanie przyćmiewana przez regionalne biele (stanowi jedynie kilka procent upraw), natomiast są to wina zdecydowanie warto spróbowania – podczas, gdy ceny jego burgundzkich kolegów, ze względu na magiczną nazwę na etykiecie, osiągają niedorzeczne poziomy cen nawet przy podstawowych butelkach, alzackie Pinoty cieszą podniebienie smakiem i finezją za rozsądną kwotę. Jedną z takich butelek jest Zink Pinot Noir.
Słodka niewiadoma.
Na etykiecie alzackiego wina bardzo często nie znajdziemy informacji o zawartości w nim cukru – jeśli nie znamy wybranej butelki, lub nie możemy poprosić o pomoc sprzedawcy, musimy przygotować się na dreszczyk niepewności przy pierwszym łyku. Wyjątkiem są wina oznaczone jako Vendanges Tardives (późny zbiór) oraz Selection de Grains Nobles (winogrona dotknięte szlachetną pleśnią) – te będą słodkie.
Jak smakuje wino z Alzacji?
Typowy alzacki Riesling jest bardziej wytrawny, o wyższej kwasowości niż niemiecki sąsiad. Często ma też wyraźne nuty mineralne, czy naftowe.
Muscaty i Gewurztraminery to wina bardzo aromatyczne, a ten drugi to chyba najbardziej charakterystyczny szczep Alzacji. Ze swoim bardzo wyrazistym, mocnym, wręcz perfumowanym aromatem róży, bergamotki, słodkich owoców, oleistym ciałem i często wyraźnie zaznaczoną słodyczą, to typowy przedstawiciel klasy „hate it or love it” – można się w nim zakochać, można wręcz przeciwnie. Nie da się jednak ukryć, że spróbować dobrej klasy alzackiego Gewurztraminera, najlepiej z działki Grand Cru, powinien każdy fan wina. Jedną z takich butelek jest Zink Gewurztraminer Grand Cru Steinert.
Życzymy udanych eksploracji winnej Alzacji – być może uda się ocenić na własnym podniebieniu, czy stylistycznie bliżej jej do Francji, czy do Niemiec. Santé! / Prost!
Autor: Iwo Świerblewski